Promocje, obniżki, przeceny - jak kupić i nie żałować

Wszyscy lubimy zakupowe okazje, promocje i obniżki cen, jak zwał, tak zwał. Wtedy kupujemy najwięcej niezależnie od tego, czy chodzi o perfumy, buty, elektronikę czy nawet nowoczesny sprzęt gospodarstwa domowego. Zdajemy sobie sprawę, że to mechanizm naganiania klienta tak samo, jak inne podobne mechanizmy. Jak z nich korzystać rozsądnie?

Promocje i gratisy
Gratisy polegają na dołożeniu do kupowanego produktu innego produktu „za darmo” lub jakiejś specjalnej promocji przy zakupie rzeczy, na przykład kup to, a coś innego będzie za pół ceny. Takie transakcje często się nie opłacają, bo kupujemy rzecz zbędą lub suma cen tych rzeczy kontra cena promocyjna to wcale nie jest dobry interes.

Obniżki cen

Obniżka ceny w jednym sklepie może oznaczać, że i tak jest w nim drożej od innego sklepu bez obniżki. Nie można przestać porównywać cen tylko dlatego, że któryś ze sklepów swoje szumnie obniża. 

Inni użytkownicy odwiedzili również: zakupowyszal.pl >>

Wyprzedaż a reklamacja

W sklepach coraz rzadziej pojawiają się informacje, że towar z wyprzedaży nie podlega reklamacji. Są one po prostu niezgodne z prawem. Reklamacja jest zawsze ważna, nawet jeśli cena produktu została obniżona z powodu wady. Klient w takiej sytuacji musi być o wadzie poinformowany i się na nią godzić, ale inne wady dalej można reklamować. Po każdym zakupie mamy dwa lata na odnajdywanie wad ukrytych i w tym czasie możemy produkty reklamować niezależnie od promocji czy obniżek cen. 

Promoceny - przeceny

Nie każde promocje i przeceny są faktycznie przecenami. Zawsze można podnieść cenę, a zaraz potem zrobić promocję i sprzedawać towar po starej cenie, ale z promocyjną naklejką. Nie jest to oczywiście w żaden sposób zakazane, ale jest to nieuczciwa praktyka wobec klienta, na którą trzeba być przygotowanym. Ponownie podkreślamy, że informacja o promocji nie zwalnia nas z obowiązku porównywania cen w innych sklepach. 

obniżki cen w marketach

Promocja na półce i przy kasie

Cena w gazetce, a nawet cena na wielkim plakacie w sklepie może różnić się od tej, którą zobaczymy na paragonie przy kasie. Chcemy wierzyć, że jest to po prostu błąd, ale niezależnie od źródła rozbieżności, to cena na półce sklepowej jest ceną obowiązującą i nic więcej nie musi nas interesować. Jeśli kasjer czy kasjerka ładnie nas przeproszą i poinformują w kasie, że cena jest jednak inna, mamy pełne prawo do zakupu towaru w takiej cenie, jaka widniała na półce.

Wspomniane tutaj kwestie to tylko przykłady, w jaki sposób sklepy lubią manipulować nami w czasie zakupów. W większości przypadków można sobie z nimi poradzić po prostu poprzez zachowanie ostrożności, ale trzeba też reagować, kiedy sprzedawcy chcą nas wpuścić w maliny. Wszystkie osoby zainteresowane tematem obrony przed tego typu nieuczciwymi praktykami powinny wejść na strony internetowe Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.